Chikan Gatsu forum
CCG Around the World => Kotei season 2010 => Szczecin, Polska : 21-22 marzec => Wątek zaczęty przez: Sephirion w 2010-03-22, 01:16
-
Jako, że kolejny kotej już za nami chciałbym wymienić listę ludzi którym najbardziej chciałbym podziękować jak i podzielić się opiniami na tego co wyszło a co nie.
W pierwszej kolejności podziękuję:
- Horrorowi ("Heloł. Ajm de k**** T.O. k****"): za najbardziej widoczny wkład w organizację tego eventu.
- Egzo: za to, że jak prawdziwy skorpion znalazł sposób aby dojść najdalej nawet przy ogólnej posysalności decka (żaden gracz nie był tak blisko topów jak sędzia ;)) plus za to, że nie słyszałem, żeby ktokolwiek skarżył się na dżadża.
- Każdej cichociemnej osobie która pomagała w organizacji koteja a nie potrafię jej wymieni z imienia albo pokazać paluszkiem.
- Całej ekipie gospodarzy z PnP (co chyba łączy się z punktem powyżej).
- Ekipie wrocławskiej, której wyniki (poza szczytnym wyjątkiem) były sponsorowane przez cyferki 4 i 3.
- Ekipie pokerowej, która odpuściwszy sobie topy i ashigaru świetnie bawiła się mając tylko dwie karty na ręce.
- Specjalne podziękowania dla Mesy, która trwała przy mnie w trakcie alkoholowego zamroczenia i, jak rasowa księgowa, monitorowała stan moich sztonów.
- Browarowi szczecińskiemu za produkcję wybornego piwa Bosman które napędzało kotej i kotejowiczów.
- Szczecińskim krawężnikom za to, że nie mnie wybrały na swoją ofiarę.
- Pracownikom sklepu całodobowego za to, że mieliśmy po co robić pijany spacer po północy :)
Kotei 2010 w plusach i minusach:
+ Pora. Poza szczegółem jakim były deszcze monsunowe to udało się trafić idealnie z datą tak, żeby kotei odbywał się w pierwszych naprawdę ciepłych dniach roku.
+ Miejsce. Kotei "hotelowy" nie może umywać się co do klimatu do koteia na kempingu nad wodą. Nijak.
+ Piwo. Było pyszne.
+ Ogół organizacji. Nic się nie posypało. Wszystko się odbyło. Bez problemu.
+ Zaskakująco wysoki standard domków.
- Fakt, że domki "dwuosobowe" mogły pomieścić spokojnie 4 os. Jakbyśmy wiedzieli wcześniej to by wyszło 2 razy taniej na domku. Nah.
- Ilośc boosterów "na twarz". Nie wiem jak inni, ale ja z wielką chęcią zabuliłbym 20 zł więcej za wjazd otzymując za to o te dwa boosty więcej za samą partycypację. Tak po powrocie mam 2 boosty więcej i jak dla mnie to po prostu dziwne :-\.
- Kotei Szczecin Poland 2010 10th anniversary fail.
- Afera Okigate. Jakkolwiek rozumiem z czego wynikła decyzja sędziów, moim skromnym zdaniem za najmniejszą różnicę między decklistą i deckiem gracz powinien dostac szybkie i bezwzględne DQ. To niby głupi szczegół ale godzacy w bardzo ważną kwestię i na miejscu sędziego postąpiłbym zdecydowanie bardziej radykalnie.
Zdecydowanie piwo Bosman i niezagrywanie RoE kiedy trzeba będą jeszcze długo śnic się po nocach.
Jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI!
-
było Przaśnie'n'Przesyto
gg,
thx,
Re plox!
-
Bylo wypas :)
+ bardzo dobra organizacja
+ duza frekwencja
+ duzo zagranicznych gosci (widac, ze Szczecin jest niezla lokalizacja!)
+ standard domkow naprawde mnie urzadzal, i mysle, ze fajnie by bylo tam wrocic za rok... tym razem uzbrojony w wiedze, ze dwo osobowy domek to tak naprawde 4-6 osobowy :)
+ skaczacy Sephirion jak krolik po kilku(nastu?) browcach :) i jego slowotok :)
+ Klusek i Pinkol jak zwykle mnie nie rozczarowali, a ich gra w topach powinna byc transmitowana live na caly swiat :)
+ Plus dla Kluska... on juz wie za co :)
+ dla Jacka, ktory pokazal klase pomimo tego, ze powinien pieprznac krzeslem w stol.
+ dla Paka, ktory probowal wygrac z kraweznikiem, pomimo tego, ze przez caly kotei sezon kraweznik byl imba.
+ dla Wilczego, ktoremu wystarczy odciac doplyw tlenu zeby dostal mega glupawki
+ Dla Damiana za szkolne pyskowki :)
- Brak check decku przed top 8, co zaowocowalo nieprzyjemnym incydentem (i tu sie zgodze z Sephirionem, z miejsca za tekie cos powinno byc DQ)
- Startujacy helikopter Breaker miotajacy szklane pociski rozpryskowe klasy ziemia ziemia, ktorych to odlamki, o malo co nie skonczyly w moim oku.
- Deszcz, bez ktorego mysle, ze jakis outside event bylby do zorganizowania
- Smak jedzenia i ogolno rozwojowe ceny w kampingu (no ale coz, zycie)
- Moja gra z krzeslem
A poza tym sadze ze Kartagine nalezy zniszczyc!
-
Z mojej strony:
+ dla Horrora i całej reszty orgów - za naprawdę zajebistą imprezę i sprawną organizację całości.
+ za frekwencję, jak wyżej. Nie byłem na tak dużym turnieju od zamierzchłych czasów Magica w liceum.
+ za ceny piwa i jego smak (Bosman naprawdę daje radę).
+ dla Sephiriona, za handel kartami za piwa oraz zamawianie tychże piw a'la Tashime, strasząc Niemców.
+ dla Cyca za tekst o Fosucie (podobno był wcześniej na forum, ale jakoś przegapiłem).
+ za porządne domki, choć z niedoszacowaną liczbą miejsc.
+ za ciepłą pogodę, wreszcie.
+ dla taksiarza który niewzywany stanął przed kempingiem akurat kiedy w pięciu zbieraliśmy się na pociąg.
+ dla Szulca za popis w topie Drunken Mastera.
+ dla Niemca, z którym grałem o zwycięstwo w trzygłowym oniaczu za najbardziej emocjonującą grę tego koteja :)
+ dla Centuriona za pokazanie jaj i prośbę o doprawienie pizzy sosem habanero, a następnie dzielne jej skonsumowanie.
+ dla ekipy GoTów za dwugodzinną nocną partię przy piwsku.
+ dla Mirage'a za nieprawdopodobne, acz szczęśliwie zakończone leserstwo i uświadomienie mnie, jak włączyć w prysznicu ciepłą wodę :)
- za aferę z deckcheckiem: również nie podoba mi się, że nie było dyskwalifikacji, mimo wszelkich zaszłych okoliczności. Turniej tej rangi zobowiązuje.
- za ceny wszystkiego poza piwem: gołąbek 7 zł, sos pomidorowy do niego 3 zł :P Ogólnie ceny żarcia były restauracyjne, a jakość przyzwoito-stołówkowa.
- za tylko trzy rundy ashigaru, rozumiem że nie było już czasu, ale szkoda i tak - strasznie fajnie się grało.
- za deszcz.
- dla PKP Intercity za sprzedaż biletów na nieistniejące miejsca w wagonie.
- za brak brodzików pod prysznicami i nieintuicyjne włączanie ciepłej wody.
- za brak jakiegokolwiek sklepu w najbliższej (tj. 10 min piechotą) okolicy.
- dla całej ekipy warszawskiej za takie sobie wyniki poza drugim miejscem w oniaczu.
Jak coś mi się przypomni, to dopiszę.
-
Cała prawda o zwycięstwie na tym Koteiu zawiera się na tym zdjęciu:
(http://img46.imageshack.us/img46/4787/dsc00484s.jpg)
-
No i wszystko wyszło na jaw :P :P
Ja teraz tylko rozkminiam posta do wstawienia na Crane Clanie - aby pognębić ich psychikę:)
Niestety z mojego decku nie można do końca wyeliminować najsłabszego jego elementu czyli Cranowych postaci :P
-
Tak się tworzy historię:
http://www.youtube.com/watch?v=rYuasMBo7R8
http://www.youtube.com/watch?v=i-ESyTUlYzE
http://www.youtube.com/watch?v=-KGLOovEzyI
-
Jezu, ale ja jestem fotogeniczny - powinienem występować w amerykańskich filmach :)
-
Jezu, ale ja jestem fotogeniczny - powinienem występować w amerykańskich filmach :)
Owszem, ale dopiero po napisach końcowych.
-
Kempy, jeśli miałeś kamerę i nie nagrałeś gier Kluska z Pinkolem, to bądź, kur#!$%, potępiony na wieki (a Twoja stara to Fosuta). Potomność Ci tego nie wybaczy.
-
(a Twoja stara to Fosuta).
Ejjj, to mój durny tekst ;p
-
Woah. Zajebisty kotei :D Jednak taki 'domkowy' klimat jest nie do zastapienia :P Podziekowania mniej wiecej chronologicznie:
+Dla Spółki za calokszalt artystyczny
+Dla Horrora za przekonanie mnie do buildu ktorym ostatecznie gralem
+Dla Buraka za przygarniecie nas o 7 rano
+Znow dla Buraka za pomoc w rozkminieniu ultimate deckow do 4/6, ktorego niestety nie zagralismy
+Dla calej ekipy z ktora w piatek wieczorem spozywalem alkohol w ilosciach zbyt duzych
+Dla Walca za szybki kurs grania LSD oraz pare uwag dotyczacych decku. Oczywiscie pod wplywem. Jak zwykle okazalo sie ze zmienianie decku po pijaku daje lepsze efekty niz godziny spedzone na trzezwo nad owym deckiem
+Dla mojego organizmu ktory poradzil sobie z moim kacem wielkim ze ojaciepierdole w przeciagu pierwszych kilku gier swissa
+Dla Kluska za fajne gry w top 4. I owe you one.
+Dla Jacka za ugodowosc i czas ktory zaoszczedzislimy :P
+Dla Andrzeja Gołoty za bycie moim patronem podczas koteia
-a w sumie minusow nie ma, a jakby byly jakiekolwiek to sa pomijalne
Ogolnie wielkie dzieki dla ekipy PPPnD za organizajce tego wspanialego eventu. I znow rok czekania na polski kotei, ech :(
EDIT: A, i raportu nie bedzie :P Po pierwsze ze mi sie nie chce, po drugie ze nie ma o czym pisac. Srodowisko jest zjebane, ten deck jest jeszcze bardziej zjebany.
I jeszcze pozdro dla Ravena za rzucanie kostka. W najstepnej edycji skorpion dostanie stronghold +1 do rzutow kostka, takze skorp bedzie miec wieksze szanse na topy :D
-
W najstepnej edycji skorpion dostanie stronghold +1 do rzutow kostka, takze skorp bedzie miec wieksze szanse na topy :D
Juz zabieram sie za konstrukcje decka na tej broken twierdzy;]
Dalej was nienawidze za przyjazd o 7.15. Musicie pocwiczyc przyjezdzanie pozniejszymi pociagami.
-
A, i jeszcze jedno.
Sraty dupaty swiss curse :P
-
+ dla Horrorowej ekipy za orgazmnizację zajebistego koteia. Koteie pod chmurką jak widać lepiej siesprawdzają niż w jakiś szkołach czy hotelach w środku miasta.
+ dla starych pijackich mord z Gliwic i nie tylko. Dobrze widzieć, że są rzeczy na tym świecie niezmienne, no może poza tym, że wspólnie chyba 100 kilo mniej chłopa przyjechało z Gliwic od czasu jak widziałem ich ostatnio w tamtym roku.
+ dla miłej obłsugi baru i za całkiem dobre jedzenie, plus obiad
+ dla Krzycha za numer roku z rzuceniem Sneak Attacka w obronie :)
- dla Mirage'a za dymanie Krzemiana i ogólną bucowatość. Cóż jak widać, nie zawsze to dobrze, że pewne rzeczy są niezmienne. Mądre przysłowie mawia: Nie szata zdobi człowieka, lecz człowiek szatę.
Zresztą buców na tym Koteiu było więcej. Na następnych koteiach proponowałbym zrobienie cyklicznego konkursu na największego buca turnieju. Założyłbym się, że te same nicki okupowałyby czołowe miejsca co roku.
- za deszczyk, a były warunki na fajnego outdoor alkoholowego eventa ;]
- za ashigaru w sobotę. Robienie takeigo fajengo turnieju w czasie kiedy ludzie mają dość patrzenia na karty po męczącym dniu było moim zdaniem pomyłką. Powinno się go zrobić w niedzielę, a trzygłowego nijakiego oniacza w sobotę... w efekcie wyjechaliśmy do domu rano w niedzielę zamiast zostać do końca...
-
- za aferę z deckcheckiem: również nie podoba mi się, że nie było dyskwalifikacji, mimo wszelkich zaszłych okoliczności. Turniej tej rangi zobowiązuje.
jakoś chyba najbardziej mnie powinno to zaboleć, ale wierze w słusznosc decyzji dżadżow
(bla bla bla)
a tak na serio-
horror, jak zawsze dał rade (moge już chgwalic PnP team bedac na niejakim wygnaniu)
kraków nie spierdolił, jak gołota. był wpierdol.
fenixy sa ok, wow (:
nie wiem co wiecej dopisac, potem cos wymysle
dziekuje, koniec imprezy, dobranoc.
pnp n pnp
-
+ Najbardziej klimatyczny kotei na jakim byłem
+ Dla Buraka za nie wyrzucenie mnie i Pinkola z mieszkania o 7 nad ranem
+ Dla lupow wojennych zdobytych przez spółkę
+ Dla wszystkich , z którymi pilem, gralem i dobrze się bawilem
+ Dla pani z monopolowego za wspaniala wodke w spiworku
+ Dla najbardziej epickiej gry w historii L5R ? Pinkol vs Klusek , gdzie było wszystko a nawet wiecej.
+ Dla bardzo epickiego i emocjonującego finalu ;)
+ Za to ze było tylko 7 gier i ze nie moglem zrobic swojego ulubionego scora 5-3;p
+ Za to ze moglem spełnić marzenie Jabbasa i zagrac z nim w pierwszej grze na koteju;P
- Dla mojego epic faila w grze z Kempym , który kosztowal mnie wejście do topow.
- Dla tych co nie byli , lub byli a nie powinni być
- Za podroz powrotna , za siedzenie na którym można było sobie upiec tylek i za masakryczne goraco
- Za dobijani się 40 minut do wlasnego domku o 2 w nocy gdzie smacznie chrapal sobie Pinkol.
- Za to ze byłem najwyżej wśród ?loserow? i za to ze bardzo mocnym deckiem nie dostalem się do topow , niestety w dwoch decydujących grach zasnąłem za kierownica:P
-
To i pora na mnie.
+ Za ekipę w obie strony w pociągu (kitowcy roxx)
+ Dla krawężnika za perfect wina z Pakiem
+ Dla całej ekipy organizującej Kotei
+ Dla Miraża i Brejkera, którzy puścili mimo uszu moje bycie ujem.
+ Dla ekipy pokerowej, która zniosła fakt, że byłem koniem i ugrała moje pieniądze (Gaijin, przyznaj się że grałeś wcześniej :P).
+ Dla hot-dogów na stacji benzynowej przez które nie byłem głodny całą sobotę.
+ Dla Kluska, no bo jak tu mu plusa nie dać. :D
+ Dla Aoshiego, chłonę wiedzę na temat Żurawia z niego jak nikt.
+ Dla Mareckiego za naprawdę spokojne podejście do rzeczy.
+ Dla Ertaia i Sephiriona, bez których miałbym 50% mniej funu.
+ Dla całej ekipy domku nr 14 ze szczególnym uwzględnieniem Damiana. :D
+ Dla Sejmitara, że zaatakował z przyczajki.
No i największy plus dla epickiego Pinkol vs Klusek. Ah, te emocje. Co tam się działo.
- Dla mojej gry w turnieju. Byłem żałosny.
- Dla mojej gry w pokera. Byłem jeszcze bardziej żałosny.
- Dla Paka, za danie się krawężnikowi.
- Dla deszczu, który padał za długo.
- Dla Miraża i Brejkera za granie jak Miraż i Brejker.
- Dla cen na miejscu. Jak zobaczyłem ilości tego pożywienia, to już wolałem głodować.
- Dla sprawdzania rozkładów pociągów by Ertai
- Za to, że to jednak tylko weekend. JA CHCĘ DŁUŻEJ! XD
-
+ i - później
narazie zdjęcia ( nie obrobione ale czasu narazie mało)
http://picasaweb.google.pl/przemek.kowalczyk/Kotei2010?feat=directlink
-
no więc tak sobie myślę, że można coś popisać i poplusować pominusować.
+dla orgów, za to, że mój pierwszy Kotei był tak zajebisty (ja chce jeszcze :D)
+dla ekipy z pociągu, za to, że te 8,5h tak szybko minęło
+dla Drożdża i Jamka, za to, że jako jedyni byli trzeźwi i udało nam się z dworca dotrzeć do kempingu
+dla SzkraBig'a, za to, że przekonał mnie do bycia lojalnym klanowi
+dla fajnych pobocznych turniejów (Drunk Master, Ashigaru, trzygłowy)
+dla Jabas'a za jedną z moich najprzyjemniejszych gier w czasie całego Kotei'a i za wspaniały dobór przeciwnika w trzygłowym
+dla Kluska, bo sobie zasłużył
+dla spółki PKP Przewozy Regionalne za promocję Ty i Raz Dwa Trzy, dzięki czemu dojazd do Szczecina i z powrotem był tani (i nawet dosyć przyjemny)
+dla (prawie)wszystkich obecnych, za świetny klimat i zabawę :)
+dla moich przeciwników w Ashigaru, że pozwolili mi niewielkim nakładem własnych sił podłożyć dwie gry (drugą i trzecią (nie mam pojęcia z kim grałem w drugiej rundzie (ilość wypitego piwa)), dzięki czemu udało mi się wtedy zająć szlachetne ostatnie miejsce :D
-dla mojej znajomości własnych kart
-dla mojego żałosnego wyniku (2:5)
-dla Miraża za styl gry (nie grałem, ale obserwowałem kilka gier i było to smutne)
-dla Tasiora za wynik
-dla JNQ, że przegrał mecz o to skorpa
-dla moich rzutów kostką (ilekroć to miało znaczenie to przegrywałem)
-dla sędziów za sytuację z topów (na długo zostanie lekki niesmak)
-dla stosunku cena:ilości jedzenia na talerzu
-dla odległości od sklepu (wyprawa na piechotę dwa kilometry o północy była taka średnio przyjemna)
-
hey niezmiernie się cieszę, że wiele moich zagrań w swissie
było na tyle epickich, że moi przeciwnicy je pamiętają ;)
special pozdro dla Kempego;D
-
super było :)
i 1 raz na poważnie grałem w CE, stwierdzam, że po poprawkach ten debilny dyshonor nawet będzie działać (za wyjątkiem lwa oczywiście ale w SE też miałem auto-lose z lwem więc niewiele się zmienia ;D )
wielki plus dla klepka za przytarcie nosa jabbasowi na wstępie :P
wielki minus dla buraka za uczenie ekipy szczecińskiej jak grać z moimi dekami :P
-
Zdjęcie 132 - tzw. grupa trzymająca władzę :)
Zdjęcie 150 - Dlaczego Klepek nie wszedł do topa :P
-
No i pora na mnie:
+ Za "trainpalma" dla Jar Jar'a
+ Dla Pani ze sklepu za "32 piwa i mydełko poproszę"
+ cla całej ekipy śląskiej raźno jadącej razem pociągiem
+ dla orgów za całokształt.
+ Za Kotei'ową dotację do Browara marki Bosman (bo 8mki bym już nie dał)
+ Dla TOP 3 za genialną postawę przez cały turniej
+ dla InterRegio za bilety Ty i Raz Dwa Trzy - naszego cichego sponora
+ dla Centuriona, za finał o TOP Scorp'a
+ Dla dwóch maluchów którzy zaparli się żeby przyjechać na Kotei (i zarazem dla ich rodziców)
+ dla dzików, bo przy nich czuliśmy się bezpieczniej niż w centrum Dąbie.
+ dla wszystkich, którzy nie poddali się bandwagonerstwu i zagrało swoimi klanami dzięki czemu mieliśmy tak dużą różnorodność
- brak checkdecków, i zbytnią pobłażliwość sędziów jak na tej klasy Turniej
- Za brak organizacji Pogodynki i morski mokry klimat
- za brak miotły w domkach
- 10th anniversary epic fail
- Dla Mantisa za genialne paringi TOP Scorpów w ostatniej rundzie
- żywieniowy Cennik campingowy i totalny brak fajek
- 3 rundy w Ashigaru to zdecydowanie za mało jak na taki Fun - WE WANT MORE ;)
- (edit. linia usunięta)
- dla bandwagonerów.
- dla bandwagonerów nawet w Ashigaru.
- dla Wielkiego Dż, za epick fail w składaniu decku i znajomości własnych kart.
- dla Tasiora, że nie grał Spiderem.
A tak ogólnie to wielkie dzięki Wszystkim i za Wszystko, impra była przednia i obyśmy się spotkali za rok ;)
-
- dla Wielkiego Dż, za epick fail w składaniu decku i znajomości własnych kart.
A tak ogólnie to wielkie dzięki Wszystkim i za Wszystko, impra była przednia i obyśmy się spotkali za rok ;)
od razu epick fail... każdemu może się pomylić synchronized atack z border ambushem, maja podobne arty... zwłaszcza po tych 9 bosmanach :P
-
- dla Wielkiego Dż, za epick fail w składaniu decku i znajomości własnych kart.
A tak ogólnie to wielkie dzięki Wszystkim i za Wszystko, impra była przednia i obyśmy się spotkali za rok ;)
od razu epick fail... każdemu może się pomylić synchronized atack z border ambushem, maja podobne arty... zwłaszcza po tych 9 bosmanach :P
Ej, ja się w Ashigaru pomyliłem i wsadziłem do decku 3x Deadly Orders zamiast Certain Death :) Właśnie ze względu na podobne ilustracje. Trzeba było mnie słyszeć jak kurwiłem, kiedy się zorientowałem w sytuacji :P
-
ok, odpisze bo mam juz dosc tego syfu
po pierwsze janku- przepraszam bardzo, gralem z Toba na turniejach w katowicach ladne kilka razy, czy zwalowalem Cie kiedykolwiek? czy podmienialem karty? gralo sie ze mna nieprzyjemnie? zawsze mi sie wydawalo ze jestem bezproblemowym graczem, pozwalam cofac ruchy i w ogole nie robie pod gorke. to za przeproszeniem K&%^&$ M*^!!! jakim prawem piszesz takie gowna implikujace jakobym kogos walowal albo moja postawa nie byla w porzadku...
cala sprawa rozbijala sie o to ze ZAPOMNIALEM DOPISAC jednej karty na liste... to nie wal, po prostu sie pomylilem i dla wszystkich zainteresowanych bylo to jasne. to przepraszam czemu nagle jestem niby na ustach calej polski grajacej w l5r jako niby czolowy walkarz? macie jakies dowody? cos waznego do powiedzenia, czy tylko plotki z 3ciej reki?
chcialbym tez znac opinie ludzi ktorzy naprawde moga miec cos do powiedzenia czyli sedziow i ludzi ktorzy ze mna grali- np. centuriona, mareckiego, jacy albo pinkola. a nie gosci ktorzy piernicza trzy po trzy
tak btw to moze wilczy opowie jak to sie pieknie zachowal, a potem przestanie krytykowac innych bo kurna nie ma do tego prawa, oj nie ma.
ja to sie najwyzej moge cieszyc ze sedziowie w szczecinie to rozsadni ludzie i zasedziowali jak zasedziowali, czekam co powie kazdy z was jak kiedys zapomni dopisac jednej karty. swoja droga to zaoferowalem jacy sam ze moze dostac autowina ze mna, ale on nie chcial bo ma jaja i zagralismy.
jak jeszcze jakies baby maja cos do plotkowania to prosze bardzo, czekam.
-
Dużo by opowiadać ale :
+ dla Feroz Ithi Gaijina i Flinta za wspaniałą atmosferę, i przygarnięcie nas gdy nie mieliśmy dokąd pójść! na prawde dzięki chłopaki
+ dla tej samej ekipy za gre w Gota ktora dała mi więcej emocji pozytywnych niż cały kotei (ah ta nienawiść Lanisterów do Starków), mimo iż Gaijin i Gendo siedzieli obok chyba i tak mieli z nas ubaw.
+ dla ludzi zza granicy że sie pojawili
+ dla Sejmitara za najlepszą czekolade i granie jego i moim deckiem na raz!
-Za ogólną bucowatość ludzi. Cóż jak widać, nie zawsze to dobrze, że pewne rzeczy są niezmienne. Na następnych koteiach popieram zrobienie cyklicznego konkursu na największego buca turnieju. Wyniki byłyby zadziwiające =]
-Dla Krzemiana, że moje karty są tak nieczytelnie i pisane po chińsku i cięzko je spamietać będąc trzeźwym
-Dla Thriving Lighta za to ze tak zle jest napisany i ciężko go użyć i, że wlasciciel karty nie wie jak on działa
-Dla Kluska który po tym jak dowiedział się że zostalo kilka minut do końca i że prawdopodobnie przegra drugą grę caly czas wybierał która z 2 prowinji ma zaatakować Akumą i kminił jak tu nie dopuścić do trzeciej decydującej rozgrywki.
- Wilczy Ty wiesz...
-
tak btw to moze wilczy opowie jak to sie pieknie zachowal, a potem przestanie krytykowac innych bo kurna nie ma do tego prawa, oj nie ma.
You're welcome.
Otóż po przybyciu do swojego domku usłyszałem od Damiana, iż pojawili się u nas Miraż i Brejker. Generalnie miałem inne plany na zagospodarowanie naszej przestrzeni (wiązało się to chociażby z tym, że obiecałem już Hance i Mesie, że je przenocujemy) toteż miejsca dla tych panów nie miałem. Wzruszony historią o tym jak to oni nie mają pieniędzy i nie mają gdzie spać, uznałem, że mam to generalnie między prawym a lewym pośladkiem, szczególnie, że Mesa i Hania dorzucały się do domku ergo wychodziło mnie to taniej. Poinformowałem ich wówczas poprzez Damiana (i tutaj właśnie uważam, że postąpiłem niefajnie, bo mogłem to zrobić osobiście), żeby radośnie opuścili lokal i szukali dalej. Sorki, ale nie widziało mi się wybulać dodatkową kasę, bo szanowni panowie chcieli gdzieś spać. Szczególnie, że właściwie Was nie znałem, co ułatwiło mi tylko podjęcie decyzji. Może i wyszedłem przez to na chuja w Waszych oczach, ale i tak nie mam wyrzutów, sorry, pozdro, no offence, go get some drink.
Także oj nie mam prawa do krytykowania, co oznacza, że widzimy się w kolejnej dyskusji gdzie będę krytykować i nie tylko.
Do przeczytania. :P
-
miraz i breaker nawet nie zdazyli sie Ciebie jeszcze zapytac czy moga... ;D poza tym pieniadze mialem i nie bylo z tym problemu (brakowalo raczej wolnego domku... ::)). ale fakt jeszcze nie zdazylem Cie zobaczyc a juz taki sympatyczny akcent. tylko ze to co zrobiles to pikus, dostalem abzage zgarnalem torbe i poszedlem gdzie indziej, tez mi problem...
-
ok, nawet jesli bylem ciekawy za co te plusy i minusy to juz nie jestem...
-
Jakiekolwiek dalsze dywagacje kto gdzie spał/niespał i dlaczego w tym temacie zkończą się ostrymi banami
-
i tutaj mamy ciekawy problem filozoficzny! Jak to możliwe że jedni drugich mają w dupie jednocześnie sami będąc w dupie u tych drugich.
Co więcej czy to oznacza iż wnętrze dupy A będące jednocześnie zewnętrzem dla B, może być wewnątrz dupy B będąc przez nie otoczonym zewnętrznie? Czy może dupy te są tak szybkie, że potrafią jednocześnie być w tych drugich dupach, jednocześnie też je mając w dupie.
Mi się Kotei mega podobał, pomimo iż ta wredna d... Horror to ^$^%$##
I pomimo iż większość z Was ma wredne ryje a już napewno charakterki
to i tak było sympatycznie i takich imprez jak najwięcej;)
Podziękowania dla orgów, gdyż organizacja takiego eventu to naprawdę Ciężka robota.
A jak na to co cała infrastruktura oferowała to i tak super!
pozdrawiam
Jabbas
-
-Dla Krzemiana, że moje karty są tak nieczytelnie i pisane po chińsku i cięzko je spamietać będąc trzeźwym
sorry stary ale zagranie akcji zpostaci która umarła 2 tury wcześniej to chyba wał
shame on krzemian że tego nie zauważył wczasie gry ale to nie twój jedyny wał na tym turnieju santa też wałowałeś na honorze, Jacę też wiec nie mów mi o bucowatości
do Breekera nic nie mam jego błąd zapewne nie zamierzony postąpił bym tak jak sędziowie
ale ty kolejny kotei z rzedu odstawiasz takie numery wiec sory stary
-
A możemy zminimalizować roztrząsanie minusów i skupić się na plusach ? Każdy miał na koteju jakiś zły dotyk który go teraz będzie bolał - Paku dosłownie, bo go dorwali ninja, ja zobaczyłem 9 holdingów z rzędu w top16 (dzięki czemu udało mi się to, że wszystkie moje holdingi były albo na stole, albo w discardzie, albo na spodzie decku), temu karty się pomyliły, a tamten coś zapomniał wpisać. Ktoś kogoś zawsze nazwie bucem, pogniewa się, głupim textem rzuci, zagra nie fair etc. Ja nie zamierzam krzyczeć na całe forum jak wielkim chujem jest X, którego wredotę (a wcale nie wał) długo będę pamiętał. A wcale z gościem nie grałem :P
Kotej był świetny... Sami zresztą zobaczcie - powtarzające się minusy to takie, które są 'z przyczyn niezależnych'. Cena żarcia i pogoda. A to że ktoś scrashował social roll? To się zawsze znajdzie, na następnym koteju będziemy to opowiadać jako anegdotkę :)
Jeszcze raz dziękuję ekipie ze Szczecina!
-
-Dla Kluska który po tym jak dowiedział się że zostalo kilka minut do końca i że prawdopodobnie przegra drugą grę caly czas wybierał która z 2 prowinji ma zaatakować Akumą i kminił jak tu nie dopuścić do trzeciej decydującej rozgrywki.
You are welcome stary.
Już nie mogę się doczekać przyszłego roku - może znowu zagramy...
Nie będę się zniżał do poziomu szamba i wdawał się w utarczki słowne z osobami, których nie szanuje.
Tyle w tym temacie.
-
No to i ja napiszę dwa słowa od siebie.
+ dla orgów za to, że zorganizowali super turniej ściągając sporo osób z zagranicy
+ dla wszystkich fajnych chłopaków (i dziewczynów), którzy się pojawili - szkoda, że widzimy się tylko raz na rok
+ dla Pinkola i Kluska za półfinał - było epicko, było tak, jak w grach l5r powinno być
- dla mojego decku i mojej gry czyli wielkiej kupy
- dla Szczecina, że leży 500 km od Wawy
- dla restauracji, wielkości porcji i cen
I jeszcze dwa komentarze specjalne:
1. Przestańcie, do ch.., wchodzić Brejkerowi na głowę - człowiek po prostu nie dopisał karty do LISTY, a to w żaden sposób nie wpłynęło na szanse jego przeciwników w grach z nim. Miał legalne decki 40/40? Miał. Grał fair? W tych grach, które widziałem, grał. No to w czym problem? Tak, zapewne sędziowie mogliby mu dać double lossa ze względów _proceduralnych_, ale nie dali (i dobrze, imo), a Wy wypowiadacie się tak, jakby był ostatnim skur, specjalnie oszukującym przeciwników.... Już podczas koteja słyszałem, jak np. Aoshi rozpowiadał jak to Breaker "nie dopisał karty na liście", ale też, że "nie miał paru kart w fejcie i dynastii". Może jeszcze grał kartami z AGOTA i groził przeciwnikom bronią? Ta typowa polska zawiść. Rzal i smótek.
2. Mirage, nie opowiadaj pierdół. Klusek nie stalował. Jesteś sam sobie winien, bo w pierwszej grze myślałeś na ruchem długie minuty, a czas na fajkę nie był wliczany do czasu meczu. Poza tym orżnąłeś prawie wszystkich, z którymi grałeś. W grze ze mną również jakoś dziwnie posypały Ci się karty i część z nich wsadziłeś na górę decku, a część na dół. Może i to był przypadek, ale czytając wypowiedzi innych przestaję wierzyć w przypadki w grach z Tobą. Zapowiadam więc z góry, że jeśli się spotkamy na kolejnym turnieju, nawet w swissie, będę chciał, żeby przy naszym stoliku był sędzia, który będzie cały czas patrzył Ci na ręce i sędziował aktywnie.
Tyle w temacie. Do zobaczenia za rok.
-
Aferki sie zdarzaja
(http://img149.imageshack.us/img149/3601/unfortunatebreaker.png)
-
Żeby nie było:
Nie mam nic do Breakera osobiście, wprost przeciwnie. Sprawa polega na czym innym - kotej to turniej o najwyższej randze w naszym kraju, przynajmniej do czasu kiedy (jeśli kiedykolwiek) uda się tu zorganizować mistrzostwa Europy albo nawet Worldsy. Inaczej się traktuje zasady (= łagodniej) na turnieju lokalnym, a inaczej na tak ważnym evencie. Jak dla mnie za niezgodność decku z listą powinno się tu lecieć niezależnie od tego czy ktoś zapomniał, czy się pomylił, czy ma chorą babcię. Gdyby to na mnie trafiło, przyjąłbym spokojnie dyskwalifikację do wiadomości, a jeśli bym potem się wkurwiał, to wyłącznie na siebie.
Sędziowie podjęli taką a nie inną decyzję - ok, ich niezaprzeczalne prawo. Co nie zmienia faktu, że mi się ona nie podoba.
-
lol ktos fotografowal moje zamiatanie, ch...FFG... to zdjecie bedzie warte fortune za kilka lat... ;D jak juz stane sie znanym celebrytem(ą?!)... ;D
to ja tez dopisze kilka podziekowan
- po pierwsze dla ekipy z wawy, naprawde chlopaki super z Was banda i chetnie sie z Wami znowu napije i zagram
- dla mojej ekipy ciapongowej dzieki ktorej nie umarlem w nocy... z nudow
- dla wszystkich znajomych glownie z poludnia z ktorymi prowadzilem owocne gadki na koteiu
- dla moich poczatkowych przeciwnikow ktorzy nie mieli zadnych szans i az bylo mi momentami zal jak widzialem mine czecha grajacego lionem ktory nawet porzadnie nie zaatakowal bo nie mogl
- dla pinkola za mega zajebista gre w swissie gdzie zrabalem i nie wygralem, oraz obopolne nasze jeczenie ze ch...FFG... mnisi za slabi i nie mozemy nimi grac...
- dla mareckiego szatana- za 4 mega mocne gry, kazda do konca (no, moze poza ostatnia gdzie troche nie mial szans...)
- dla santosa za pierwszoturowa herbate w kazdej grze ;D
- dla jacy za caloksztalt i za opieprzanie mnie ze spierdolilem i ze jestem ciulem ;)
- dla sedziow za rozsadek i organizowanie tego calego balaganu, to nielatwa rzecz
-
Żeby nie było:
Nie mam nic do Breakera osobiście, wprost przeciwnie. Sprawa polega na czym innym - kotej to turniej o najwyższej randze w naszym kraju, przynajmniej do czasu kiedy (jeśli kiedykolwiek) uda się tu zorganizować mistrzostwa Europy albo nawet Worldsy. Inaczej się traktuje zasady (= łagodniej) na turnieju lokalnym, a inaczej na tak ważnym evencie. Jak dla mnie za niezgodność decku z listą powinno się tu lecieć niezależnie od tego czy ktoś zapomniał, czy się pomylił, czy ma chorą babcię. Gdyby to na mnie trafiło, przyjąłbym spokojnie dyskwalifikację do wiadomości, a jeśli bym potem się wkurwiał, to wyłącznie na siebie.
Sędziowie podjęli taką a nie inną decyzję - ok, ich niezaprzeczalne prawo. Co nie zmienia faktu, że mi się ona nie podoba.
Sam sobie przeczysz. Nie jest tak (a przynajmenij tak mnie poinformowano), że za brak karty na liście jest automatyczna dyskwalifikacja. Jak sam napisałeś, sędziowie decydują, co się dzieje. To, że to jest kotej nie powinno oznaczać, że ludzie w każdej sytuacji dostają najwyższą możliwą karę. Okoliczności powinny mieć na nią wpływ (tak jak w sądzie, gdzie też nie ma jednej kary tylko jakiś zakres) i bardzo dobrze, że w tym wypadku miały. Pwtórzę jeszcze raz. Breaker w żadnym wypadku nie wypaczył wyników gier. Gdyby miał kartę na liście, a nie miał w decku, to byłaby bardzo poważna sprawa i być może wtedy należałoby go zdyskwalifikować. Ale tu nie widzę powodu i uważam, że ostro przesadzasz. Loss był moim zdaniem wystarczający.
-
Ponieważ z wypowiedzi niektórych wnioskuję, że część osób nie ma pojęcia o czym pisze, ale pisze żeby koniecznie komuś dogadać, zachowam się nieprofesjonalnie i ujawnię co wiem publicznie :
Okigate : Breaker zapomniał dopisać do decklisty 1 karty - Daigotsu Oki (stąd nazwa). Gdyby zostało to sprawdzone na początku turnieju, to ktoś skapowałby że na deckliście jest 39 kart dynastii, i sprawy by nie było. Rutynowy check nastąpił dopiero w topach po top8 (po grze Breakera z Mareckim) - a wtedy okazało się, że Breaker w trakcie top16 podczas funowej gry po top16 zgubił jedną swoją Sake w decku Lwa (takie same koszulki), i wszystkie gry z Mareckim grał na 39-kartowym Fate. Czyli - nie tylko jego deck w 2 punktach nie zgadzał się z listą (w decku ma o jedną Oki za dużo i o jedno Sake za mało), ale w dodatku jest nielegalny, bo ma za mało kart. Podchodząc do sprawy rygorystycznie : Zgodnie z powszechną opinią ta 1 karta mniej może robić różnicę - przecież (prawie) wszyscy trymują talie do dokładnie 40 kart, bo mniej się nie da... A co dopiero w topach. Smaczku sprawie dodało to, że szczecińska załoga decydowała, co zrobić z Breakerem, gdy okazało się, że ten de facto nielegalnym deckiem (39 kart w Fate) wygrał 2:1 z 'ich' Mareckim - i COKOLWIEK by nie zrobiła, ktoś się przyczepi za rozsądzanie sprawy w sposób faworyzujący Breakera/Mareckiego (niepotrzebne skreślić).
Uważam, że sprawa została załatwiona w sposób kompromisowy i jak najbardziej w porządku.
Nauczka na przyszłość dla wszelkich orgów : deck check przed topami na pewno, a jak się da to jak najwcześniej. Unikniemy zgrzytu.
Nauczka na przyszłość dla wszelkich graczy : licz talię przed każdą partią. Unikniemy zgrzytu.
Breaker zna moje zdanie na ten temat, bo akurat się zgadało o temacie (btw - wtedy jeszcze nie wiedziałem o tym że Lwy ci sake wychlały :P), a inni go znać nie muszą.
EDIT : uzupełnienie faktów (nie top16 tylko po top16)
-
niech zatem będzie:
- dla mnie, może faktycznie część rzeczy mogło wyglądać dziwnie czy nie jasne, na pewno dużo przez to, że bylem cholernie niewyspany i zmęczony całonocną jazdą pociągiem, od tej pory bede na Koteie jezdzil z kartą i dlugopisem by zapisywać honor tak by nikt nie miał wątpliwości, a jeżeli ktoś poczuł się urażony po grze ze mną przepraszam .
-
tak to prawda, gralem nielegalnym dekiem z mareckim, tylko ze raz ze o tym nie wiedzialem a dwa marecki sam powiedzial- a to dlatego Ci to sake w ogole nie dochodzilo, bo to jest akurat kluczowa karta w tym matchupie czyli mozna smialo stwierdzic ze mialem troszke trudniej.
gralismy z klepkiem wieczorem po top 16 (cos kolo 22) obaj juz niezle zmeczeni przy czym klepek pakowal sie szybko i zgarnal moje sake o czym dowiedzialem sie po grze z mareckim... a on nie zglaszal sprzeciwow i nie zadal wpisania mi przegranej, a mogl.
@sejmitar- breaker zna i breaker powiedzial sam ze niewazne co powiedza sedziowie bedzie to ok i sie podporzadkuje i nie bede robil krzykow i jazgotu. dla mnie top 8 to juz bylo bardzo duzo i nawet gdybym zostal zdyskwalifikowany przed top 4 to i tak duzo ugralem, w koncu to moj pierwszy kotei.
-
Nikogo nie interesuje, czy byłeś wyspany czy nie, czy miałeś kartkę czy nie, czy jechałeś pociągiem czy na rowerze. Jaca nie spał przed topami całą noc i wychlał morze wódy i piwa, a jakoś nie pamiętam, żeby ktokolwiek miał do niego jakiegokolwiek pretensje, że oszukał, na tym czy na jakimkolwiek innym koteju. Więc nie przepraszaj, szczególnie za to, że kogoś uraziłeś, bo nie chodzi tu o uczucia, tylko o to, że ludzie realnie poprzegrywali z Tobą gry. Po prostu na drugi raz nie wałuj. Kropka.
PS A z kartką następnym razem będzie przy Tobie siedział sędzia.
EDIT: Rozumiem, że Sejmitar miał na myśli mnie, więc to koniec moich wypowiedzi w temacie.
EDIT2: Skoro Brejker nie miał w top8 jednego sake przeciwko Mareckiemu, czyli miał niekompletny deck, to faktycznie można byłoby rozpatrzyć jego dyskwalifikację i pewnie na ME albo MŚ tak by się to skończyło. Sędziowie podjęli inną decyzję, chociaż teraz faktycznie Marecky może mieć uzasadniony żal, że przegrał, choć, jak już ktoś powiedział, ten brak Sake mógł Breakerowi bardziej przeszkadzać niż pomagać.
-
Warn dla wszystkich plujących jadem.
-
EDIT2: Skoro Brejker nie miał w top8 jednego sake przeciwko Mareckiemu, czyli miał niekompletny deck, to faktycznie można byłoby rozpatrzyć jego dyskwalifikację i pewnie na ME albo MŚ tak by się to skończyło. Sędziowie podjęli inną decyzję, chociaż teraz faktycznie Marecky może mieć uzasadniony żal, że przegrał, choć, jak już ktoś powiedział, ten brak Sake mógł Breakerowi bardziej przeszkadzać niż pomagać.
walić to. przegrałem 2ga i 3cia gre. nie wszedlem. jaca dostal win first gry, przejechal 2:0. decyzja sedziow byla ok.
tyle.
i sejmitar- nie jestem "ich" mareckim. to oni są "mO(N)I"
szatan i ch.
-
acha i najwazniejsza rzecz- na jednymz foto walca widac mnie z czerwoną torebeczką z Media markt(nie dla idiotów)
czy ktoś znalazł ta torebkę?
byłw niej mój ukochany wpierdol, niezbyt comepetive deck, ale niezwykle funowy.
brak top rarów (:
czy znalazł sie uczciwy znalazca ?
(dla ułatwienia powiem, ze deck w środku był w pudełku WARCRY)
enyłan?
-
acha i najwazniejsza rzecz- na jednymz foto walca widac mnie z czerwoną torebeczką z Media markt(nie dla idiotów)
czy ktoś znalazł ta torebkę?
byłw niej mój ukochany wpierdol, niezbyt comepetive deck, ale niezwykle funowy.
brak top rarów (:
czy znalazł sie uczciwy znalazca ?
(dla ułatwienia powiem, ze deck w środku był w pudełku WARCRY)
enyłan?
Jak kupisz pudełko to możemy go odzyskać w 10 minut (tylko muszę zerknąć do nadprogramów, nadprogramów rarów) - bedzie jak nowy
-
acha i najwazniejsza rzecz- na jednymz foto walca widac mnie z czerwoną torebeczką z Media markt(nie dla idiotów)
czy ktoś znalazł ta torebkę?
byłw niej mój ukochany wpierdol, niezbyt comepetive deck, ale niezwykle funowy.
brak top rarów (:
czy znalazł sie uczciwy znalazca ?
(dla ułatwienia powiem, ze deck w środku był w pudełku WARCRY)
enyłan?
Nie piernicz. Bylo tam 3x Final Duty. Chu....steczka z reszta.
edit by egzo: cyc nie bluzgaj z mojego konta >:(
-
Gram raczej "turystycznie", o wyniki się nie martwię - może dlatego mogę grać na dużym dystansie. Gram głównie dla towarzystwa a nie samych wyników, więc na to zwracam baczną uwagę.
L5R CCG to ne sama gra - to też społeczność, którą współtworzymy swoim zachowaniem i reprezentujemy. To my. My tworzymy ducha tej karcianki - dzięki czemu jest ona wyjątkowa (pokażcie mi inną tak zżytą i dobrze bawiącą się karcianą społeczność )
Jesli chcemy miło wspominać turniej, czerpać z niego kupę radochy - odpowiednio się powinnismy zachowywać. Jeśli widzę, że ktoś gra wbrew duchowi fair play bo ma zbyt duże ciśnienie na zwycięstwo - to w ten sposób psuje zabawę i atmosferę innym, i często rzuca cień na całą imprezę. I ja takie zachowania jak wiadomo nieraz już piętnowałem i będę nadal piętnował. Jeśli ktoś nie potrafi być człowiekiem dla drugiego czlowieka - nie ma miejsca dla niego w tym towarzystwie.
Wzajemnym poklepywaniem się po plecach i udawaniem, że nic się nie stalo niczego się nie zmieni. Dlatego o takich rzeczach powinno się pisać publicznie. Na przyszlość. Może następnym razem ktoś dwa razy się zastanowi nim znowu wyskoczy z bucostwem.
Jesli komuś jednak nie zalezy na współtworzeniu dobrej atmosfery wokół ulubionej karcianki - niech zmieni karciankę. W magicu się może odnajdzie. Inaczej skazuje się na izolację, ignorancję, i jest generalnie niezbyt lubiany w towarzystwie - a raczej cięzko czerpać przyjemność z turnieju mając świadomość, że się jest persona non grata i wszyscy cię nie znoszą. Zatem robiąc krzywdę innym - robisz ją w ten sposób też sobie.
-
Gram raczej "turystycznie", o wyniki się nie martwię - może dlatego mogę grać na dużym dystansie. Gram głównie dla towarzystwa a nie samych wyników, więc na to zwracam baczną uwagę.
L5R CCG to ne sama gra - to też społeczność, którą współtworzymy swoim zachowaniem i reprezentujemy. To my. My tworzymy ducha tej karcianki - dzięki czemu jest ona wyjątkowa (pokażcie mi inną tak zżytą i dobrze bawiącą się karcianą społeczność )
Jesli chcemy miło wspominać turniej, czerpać z niego kupę radochy - odpowiednio się powinnismy zachowywać. Jeśli widzę, że ktoś gra wbrew duchowi fair play bo ma zbyt duże ciśnienie na zwycięstwo - to w ten sposób psuje zabawę i atmosferę innym, i często rzuca cień na całą imprezę. I ja takie zachowania jak wiadomo nieraz już piętnowałem i będę nadal piętnował. Jeśli ktoś nie potrafi być człowiekiem dla drugiego czlowieka - nie ma miejsca dla niego w tym towarzystwie.
Wzajemnym poklepywaniem się po plecach i udawaniem, że nic się nie stalo niczego się nie zmieni. Dlatego o takich rzeczach powinno się pisać publicznie. Na przyszlość. Może następnym razem ktoś dwa razy się zastanowi nim znowu wyskoczy z bucostwem.
Jesli komuś jednak nie zalezy na współtworzeniu dobrej atmosfery wokół ulubionej karcianki - niech zmieni karciankę. W magicu się może odnajdzie. Inaczej skazuje się na izolację, ignorancję, i jest generalnie niezbyt lubiany w towarzystwie - a raczej cięzko czerpać przyjemność z turnieju mając świadomość, że się jest persona non grata i wszyscy cię nie znoszą. Zatem robiąc krzywdę innym - robisz ją w ten sposób też sobie.
Amen
-
Co do sprawy z decklista - na poczatku bylem bardzo za tym zeby Breaker dostal DQ (nic osobistego - gralo sie z nim spoko, nie wyglada mi na kogos kto by chcial wszystkich oszukac nie wpisujac karty (daigotsu oki), ktora ze jest staplem w tym decku a sake wrecz ze swojej zasady mozna zgubic) ale po przemysleniu na spokojnie mysle ze decyzja sedziow byla bardzo dobra. Gz chlopaki.
A Mirage - siedzialem obok Krzemiana jak konczyli grac. Zagrywanie Wall of Honor z martwych postaci jest troche nie fajne. A w grze z Kluskiem robienie z postaci z 3 ph 7 honoru w dynasty phase tez troszke niestosowne.
-
Już podczas koteja słyszałem, jak np. Aoshi rozpowiadał jak to Breaker "nie dopisał karty na liście", ale też, że "nie miał paru kart w fejcie i dynastii". Może jeszcze grał kartami z AGOTA i groził przeciwnikom bronią? Ta typowa polska zawiść. Rzal i smótek.
Gajin coś jeszcze ktoś ci rozpowiedział na Koteiu? Bo mam wrażenie że robisz sobie wycieczki personalne tym razem pod moim adresem. Niestety jak ci "rozpowiedziałem" smsem nie mam w zwyczaju odpowiadać na forum z pracy więc odpowiedź będzie dopiero teraz.
Ciężko żebym biegał i rozpowiadał na koteiu bo w czasie gier finałowych grałem w teamie we 3-headed oni. Za to mogłeś się ode mnie dowiedzieć (nawet nie pamiętam czy ktoś jeszcze się tego o de mnie dowiedział) że to podczas gry z moim teamem znaleźliśmy Sake i mogłeś usłyszeć że ktoś przy stoliku rozpowiedział że to pewnie Breakera lub Pinokia. Mogłeś również usłyszeć moją rozmowę na ten temat z Mareckim, pewnie byś się wtedy dowiedział tego co napisał Sejmitar. .
Poza tym osobiście uważałem że za kartę nie na liście w deku powinna być DQ, ale głównie dlatego że Sędziowie chyba z 5 razy "rozpowiedzieli", żeby ludzie nie robili spisów z pamięci. I tylko dlatego że ich posłuchałem znalazłem że mam 37 kart w deku i zdążyłem pożyczyć kartony których mi brakowało przed rozpoczęciem 1 gry. Ale sędzia ma prawo podjąć dowolna decyzję i uważam że to odbyło się z klasą zarówno ze strony sędziów jak i Breakera, który chyba zaoferował Jackowi poddanie gry.
I chyba tyle w temacie z mojej strony.
A jeżeli chodzi o stalowanie to nie wiem i nie widziałem. Mogę jedynie doradzić Gajinowi aby się w tym temacie nie wypowiadał, bo jego gry nie są niestety filmem akcji.
Kotei był w porzo, mój wynik mniej :). Fajnie będzie jeśli za rok znowu będzie w Szczecinie i pogoda dopisze.
-
Już podczas koteja słyszałem, jak np. Aoshi rozpowiadał jak to Breaker "nie dopisał karty na liście", ale też, że "nie miał paru kart w fejcie i dynastii". Może jeszcze grał kartami z AGOTA i groził przeciwnikom bronią? Ta typowa polska zawiść. Rzal i smótek.
Gajin coś jeszcze ktoś ci rozpowiedział na Koteiu? Bo mam wrażenie że robisz sobie wycieczki personalne tym razem pod moim adresem. Niestety jak ci "rozpowiedziałem" smsem nie mam w zwyczaju odpowiadać na forum z pracy więc odpowiedź będzie dopiero teraz.
Ciężko żebym biegał i rozpowiadał na koteiu bo w czasie gier finałowych grałem w teamie we 3-headed oni. Za to mogłeś się ode mnie dowiedzieć (nawet nie pamiętam czy ktoś jeszcze się tego o de mnie dowiedział) że to podczas gry z moim teamem znaleźliśmy Sake i mogłeś usłyszeć że ktoś przy stoliku rozpowiedział że to pewnie Breakera lub Pinokia. Mogłeś również usłyszeć moją rozmowę na ten temat z Mareckim, pewnie byś się wtedy dowiedział tego co napisał Sejmitar. .
Poza tym osobiście uważałem że za kartę nie na liście w deku powinna być DQ, ale głównie dlatego że Sędziowie chyba z 5 razy "rozpowiedzieli", żeby ludzie nie robili spisów z pamięci. I tylko dlatego że ich posłuchałem znalazłem że mam 37 kart w deku i zdążyłem pożyczyć kartony których mi brakowało przed rozpoczęciem 1 gry. Ale sędzia ma prawo podjąć dowolna decyzję i uważam że to odbyło się z klasą zarówno ze strony sędziów jak i Breakera, który chyba zaoferował Jackowi poddanie gry.
I chyba tyle w temacie z mojej strony.
A jeżeli chodzi o stalowanie to nie wiem i nie widziałem. Mogę jedynie doradzić Gajinowi aby się w tym temacie nie wypowiadał, bo jego gry nie są niestety filmem akcji.
Mając na uwadze post Sejmitara nie zniżę się do tego poziomu i powiem tylko tyle: get a life and/or get laid - chyba obu tych rzeczy mocno Ci brakuje, bo aż przykro czytać ten nadęty bełkot i uszczypliwości, które chyba miały być śmieszne, a wyszło jak zawsze ::)
-
zachowujecie się wszyscy bez wyjątku jak banda zramolałych moherowych beretosów - ten był zły, ten bucowaty, ten sraki i owaki - zróbcie sobie jak jesteście tak nieszczęśliwi we wszystkim mała bitwę o Pearl Harbor a'la Monty Pyton i tyle
co do decyzji sędziów - nie mam zamiaru dywagować o ich decyzji - byłem niechcąco świadkiem rozmowy między nimi - bez wzglądu na to czy ktoś się z nia zgadza czy nie - jest niepodważalna i koniec tematu, a jak komuś nie pasuje niech zgłosi sprawę do UEFA jak bramka Henry (chyba) na eliminacjach do RPA
z Koteiu jestem bardzo zadowolony - spędziłem wpytkę czas - oby każdy następny Kotei był jeszcze lepszy
p. s. jakby ktoś nie wiedział co znaczy straszny, międzynarodowy konflikt gospodyń domowych
http://www.youtube.com/watch?v=m6EEBUExws8
-
(pokażcie mi inną tak zżytą i dobrze bawiącą się karcianą społeczność )
Z polskich i z tych z którymi mam lub miałem styczność bezpośrednią: gracze w Veto, AGOT albo Middle-earth. Moim skromnym zdaniem nie ustępują legendowcom w niczym (i jest to IMO komplement dla każdej z tych grup).
Generalnie z moich obserwacji wynika, że takie community tworzy się wokół większości karcianek nie nastawionych na masówkę (typu Magic, Yu-Gi-Oh, WoW i tym podobne), choć z magicowych czasów również pamiętam wielu naprawdę sympatycznych gości.
To tak na marginesie i bez większego związku z resztą twojej myśli, z którą zasadniczo się zgadzam.
-
nie znalazł może ktoś w decku 4-5 kart w czerwonych protektorach do Spidera (Udo, Imperial Ambassadorship, Chuda jakistam i Seiden Sanzo) bo gdzieś mi się zawieruszyły - najbardziej zależy mi na Sanzo bo było pożyczone - najprawdopodobnie podczas którejś z gier były użyte jako tokeny
-
Dobra to teraz Młody coś walnie:
+ dla orgów za zorganizowanie mojego pierwszego koteia a w dodatku tak zaj*****ego, że wolałbym tam zostać na dłużej
+ dla Cyca za pomoc przy złożeniu mojego decku na Ashigaru które też było zaj...
+ dla Stasia, że pomógł mi dotrzeć na ten turniej
+ dla taty Stasia, że nas tam zawiózł :D
+ dla wszystkich moich przeciwników za sympatyczną grę
+ dla tego kogoś(lub czegoś) co losowało moich przeciwników za to, że grałem z obcokrajowcami jakieś 4 razy pod rząd
+ za side eventy które były wiadomo jakie :D
+ dla moich wyników:
Kotei: 0-7
Ashigaru: 2-1
3-Headed-Oni: 0-3 :D
+ dla tego wątku który pomógł mi ustalić o co chodziło z tą daigotsu oki która nie została wpisana
+ no i dla mnie że znalazłem tak mało minusów na koteiu
No i teraz gorsza strona:
- dla orgów za tą aferę z Brejkiem
- za brak nagrody pocieszenia xD