Bydgoszcz 3-4.09.2011 - Mistrzostwa Polski L5R CCG + WoH

[mirumo]

Mogę też poinformować Mirumo o tym, że ma pełne prawo wybrać non-unique postać, która dołączy do grupy Imperial Explorers.

Mógłbyś mi podesłać jakieś bardziej szczegółowe info w tym temacie?

[Chmielu]

Zarzuciłem pytanie szczegółowe do mistera Bongiu, ale w międzyczasie Jabbasowi pofraglesowały się maile i muszę ponownie mu to zapytanie wysłać z Gmaila. Sądzę, że najdalej jutro będziemy mieli komplet informacji.


Ja zaś prosiłbym o numerki IA wszystkich panów z Top 4 do mej wiadomości. Są konieczne do wypełnienia formularzu.

[Centurion]

Mirumo tylko mądrze wybieraj, żeby nam jakiejś kluczowej postaci w scouta nie zmienili

[thingrim]

Mirumo tylko mądrze wybieraj, żeby nam jakiejś kluczowej postaci w scouta nie zmienili

No i humor mi się poprawił zaraz

[kempy]

W temacie WoHa dostaliśmy solidną nauczkę.

Podstawowy problem ? Niektóre decktypy nie mają w ogóle po co do niego siadać

Co to za argument!? W zwykłym L5R 1vs1 niektóre archetypy też nie mają sensu i są zupełnie niegrywalne turniejowo! Tacy deathseekerzy chociazby. I paradoksalnie w WoH poprzez zbanowanie OAS mogą zapierdzielać aż miło!

a pozostałe mimo wszystko wymagają pewnych usprawnień, żeby fajnie sobie pograć

Format jest alternatywny (jak Legacy) więc trudno oczekiwać, żeby normalne decki turniejowe T1 radziły sobie w nim tak samo dobrze jak w singlach. To jets po prostu niemożliwe w grze wieloosobowej. Popytajcie się graczy VtESa co się może stać z wypasionym deckiem gdy uweźmie się na niego większość stołu.

Maidenkami, paragonami, oświecenio-wciskami i pewnie jeszcze kilkoma innymi rzeczami, można sobie bez większych ceregieli zasiąść do partii i liczyć na częste pokonywanie kroków na przynajmniej dwóch ścieżkach zwycięstwa, co wydaje mi się kluczem do czerpania z WoHa radości. Co z pozostałymi ?

Wszystko. W ostatnich dwóch grach WoH, które rozegrałem to w jednej wygrała czysta krabia militarka a w drugiej taki prostolinijny feniksowy honor prosto z pudełka (reszta decków była CE constructed).

WoH to patent na multiplayer w L5R a jego bezsprzeczną zaletą jest to, że moim zdaniem każdy deck może tu wygrać. Owszem, stuningowanie go pod dwie ścieżki daje więcej mozliwości, ale bez dobrego rozstawienia fortec, bez dogadania się z graczami i przestawienia się na współpracę dużo się nie zdziała. Idea VP wyłącza wszystkie małointeraktywne bomby (dys)honorowe i kilkutorowe oświecenia. Tutaj się tak nie da - ma być ból, pot i ma się lać krew.

Co do Bydgoszczy to na prawdziwy powód zlania tematu sam sobie odpowiedziałeś:

Nikomu się nie chciało.

A co gorsza nikt nawet nie próbował. Najbardziej przykre są negatywne opinie od ludzi, którzy w systemie WoH nie zagrali żadnej gry. Było naprawdę mnóstwo czasu, żeby złożyć jakiś deck i sposiłkować się kartami z pudełkowego WoHa i przynajmniej spróbować zagrać raz czy dwa, chociażby po to żeby wyrobić sobie jakiekolwiek zdanie.

Jest koniec edycji, coraz więcej ludzi z niecierpliwością czeka na Emperora, nie chce się już składać nowych decków. Co stoi na przeszkodzie, żeby poprzekładać kilka kart i zagrać wspólnie przy jednym stole w trójkę czy czwórkę? Ja się przy WoH nie nudzę, bo jak byłem okropnie zniesmaczony zwykłym multiplayerem od którego zaczynaliśmy zabawę z krążkami o tyle nowy system przywrócił mi wiarę w tryb wieloosobowy L5R. A dla purystów i eksperymentatorów AEG podał w instrukcji kilka alternatywnych wariantów włącznie z trybem Classic (czyli takim, w którym moim zdaniem pod koniec pełnej trzeciej tury inkwizycyjna honorówka robi warunek).

I jeszcze extended czyli przynajmniej jakiś oficjalny sposób na skorzystanie z makulatury CE. Potrzeba tylko jakiegoś wsparcia turniejowego i dobrych chęci. Czego wszystkim życzę.

---

MP organizacyjnie bardzo dobrze (oprócz babola w parowaniach w ostatniej rundzie). W niedzielę Bydgoszcz dała ciała (frekwencja) a brak turnieju WoH mnie szczególnie rozczarował. Noc planszówkowa miała swój plus w postaci drugiego miejsca w konkursie wiedzy ogólnej oraz kulki z vasquezem. Niestety, ale po całym dniu nie miałem sił żeby na poważnie przysiąść do czegoś cięższego i ta Agricola ciągnęła mi się niemiłosiernie...

Dzięki też za wesołą podróż i gratki dla Mirumo za ponowne "oszukanie" środowiska. Respect. Joł.

[Mlody]

Osobiście również byłem za turniejem WoH'a. Teraz gdy mamy w sumie 2 paczki WoH'a możemy wszystko popróbować. Ja zasady ostatnio ogarnąłem. Walduś też dosyć wie na ten temat gdy graliśmy w Węgliszku, więc teraz nie sądzę żeby były jakiekolwiek przeciwieństwa poza oczywiście chęciami potencjalnych graczy. Ja bardzo lubię grać z kimś kto wie jak grać, bo coprawda troche więcej czeka się na turę, ale zawsze jest możliwość jakiegoś podstępu, spisków oraz innych możliwości których w 1vs1 nie zrobisz.

[Chmielu]

Nikomu się nie chciało.

A co gorsza nikt nawet nie próbował. Najbardziej przykre są negatywne opinie od ludzi, którzy w systemie WoH nie zagrali żadnej gry. Było naprawdę mnóstwo czasu, żeby złożyć jakiś deck i sposiłkować się kartami z pudełkowego WoHa i przynajmniej spróbować zagrać raz czy dwa, chociażby po to żeby wyrobić sobie jakiekolwiek zdanie.

Sądzę, że to dlatego, że już na samą Legendę 1vs1 często ledwo starcza czasu i gdzie tam jeszcze upchnąć dodatkowe rozkminianie.

W niedzielę Bydgoszcz dała ciała (frekwencja)

Nad tym problemem na pewno trzeba się pochylić. Powodów jest jak sądzę kilka i spróbujemy je za rok wyeliminować.

a brak turnieju WoH mnie szczególnie rozczarował.

Tu niestety nie mogę nic obiecać, ale chętnie siądę do rozgrywki towarzyskiej, w czasie pomiędzy swissem, a finałami.

Noc planszówkowa miała swój plus w postaci drugiego miejsca w konkursie wiedzy ogólnej oraz kulki z vasquezem.

Kulki (Zertz) mnie też kręcą. Fajna gierka.

Dzięki za opinię.

[Chmielu]

Co się tyczy wyboru storylineowego:

Zwycięzca ma wybrać postać, ze swojego klanu, która stanie się częścią grupy tzw. Imperial Explorers. W założeniu jest to pewna kombinacja ludzi wszech klanów i profesji, które zajmują się co tu dużo mówić, eksplorowaniem nowo asymilowanych lądów. Odkryte podczas eksploracji aktywa będą nie tylko służyć Cesarzowej, ale mogą również bezpośrednio wspomóc.

Cytuję dodatkowe wyjaśnienie Nicolasa:

"It has to be someone that is alive and non unique, from the clan of the winner.

If the winner wants to submit a CE and an EE one, I am fine with it and we will try to accommodate the one he prefers (knowing that it might not be doable). if not, we will choose the other or recontact you in case both are not valid.

Safest bet is to take someone from Forgotten Legacy or Second City to be honest "

[Tsu]

prosiłbym o numerki IA wszystkich panów z Top 4

marcin karwowski
43533

[Chmielu]

Dzięki, mam komplet.
Teraz tylko czekamy na potwierdzenie Bongiu odnośnie tego, czy wybór Mirumo jakoś przejdzie przez wąskie gardło Shawna Carmana.

[Chmielu]

Przeszło.

A zatem oficjalnie - w efekcie faktu, że Mirumo nam pokazał, gdzie raki zimują:

BAYUSHI SHIBATA dołączy do szanownego grona Imperial Explorers, którzy będą zajmowali się odnajdywaniem możliwie wielu sposobów na wykorzystanie nowo zdobytych lądów, w imieniu szanownej Cesarzowej i ku chwale swego klanu.

Pozostaje jeszcze jeden temat - uzbierajcie się w jakieś możliwie często spotykające się grupy, żebyśmy jednemu z tej grupy wysłali Retrybki alternate art, któren on by później redystrybuował w ramach uczestników MPków, których ma pod ręką. Tak żebyśmy nie musieli tysiąc pięćset listow oklejać i rozsyłać.

Bydgoskich zaś graczy zapraszam do sklepu, gdzie Jabbas rozdziela i odnotowuje, że pobraliście.

[mirumo]

Super
Ja mogę w Szczecinie odebrać.

[kempy]

Super
Ja mogę w Szczecinie odebrać.

Kurga może odebrać moje (i własne) w Szczecinie.

[I'atz'ek]

Ja mogę odebrać za Gliwice/Czewę również w Szczecinie

[Chmielu]

To się świetnie składa, albowiem również się tam wybieram.

[Vasquez21]

ja chyba sam odbiorę w Szczecinie...

[Chmielu]

Zatem liczę na rewanż za rewanż rewanżu