Spaliliśmy knajpę, aby zbudować nową.
Obecnie mechanika duelowa nie powoduje zrzucania przeciwnikowi ręki. Mechanika duelowa nie daje gwarancji tego, że zdołasz zagrać focus effect.
Aby doszło do sytuacji, w której należy bać się duelu, najpierw musiało by pojawić się całe wsparcie dotyczące kółeczka samonapędzających się focus efectów. JEŻELI coś takiego by się pojawiło, pojawienie się lub nie jakiegoś nowego duelu byłoby nieistotne, ponieważ JUŻ TERAZ są nieodmawialne limitedowe duele, które mogą ten mechanizm wprawić w ruch.
I mogę się założyć, że AEG będzie w Ivory-1 erratowało karty właśnie ze względu na ChiKilla.
Pomyliłeś efekty KART z efektami MECHANIKI. Mechanika Chi Death jak najbardziej stół zabija, bo karty wspierające Chi Death z założenia muszą zabierać Chi. Czyli - zabijać. Rzucenie N dueli w jednego gościa nie spowoduje tego, że gościu umrze, chyba że taki będzie efekt któregoś duelu. Rzucenie N Chi minusów w jednego gościa zabije go, niezależnie od tego jakie będą dodatkowe efekty tychże minusów (wyjątek : założenie minimalnego chi).
Quasu - taki Frozen nie było kartą łamiącą czas i przestrzeń. Złamał czas i przestrzeń dlatego, że były już inne karty, które frozen uruchomił.
Cytat: sejmitar w 2014-04-30, 14:19Pomyliłeś efekty KART z efektami MECHANIKI. Mechanika Chi Death jak najbardziej stół zabija, bo karty wspierające Chi Death z założenia muszą zabierać Chi. Czyli - zabijać. Rzucenie N dueli w jednego gościa nie spowoduje tego, że gościu umrze, chyba że taki będzie efekt któregoś duelu. Rzucenie N Chi minusów w jednego gościa zabije go, niezależnie od tego jakie będą dodatkowe efekty tychże minusów (wyjątek : założenie minimalnego chi). a co za roznica?dla gracza istotne jest czy postac zyje czy tez nie. natomiast to czy stukna mi go w bitwie z powodu 0C czy tez RA/melee nie ma znaczenia.RA tez sa zle...bo z mechaniki maja mordowac. w powietrze nie strzelasz, SP nie obnizaja. co wiecej teraz mozna je sumowac, sa dopalki i cale jedno negowanie.
PÓŹNIEJ KIEDYŚ (i chyba o tym mówisz) nastąpiło przewijanie fate. Wówczas problemem nie był duel (nadal trzymało się ze dwa dwa - Victory or Death i coś jeszcze), tylko duelista któy mógł zagrać focus efect. Albo od razu trzy. A focus efekty przekopywały się przez twoją talię, dawały honor i jeszcze ułatwiały obronę prowincji a dodatkowo recyklowały twoje Fate. To co się działo po stronie przeciwnika kompletnie cię nie interesowało, mógł mieć choćby i 1000-kartowy deck - było to bez znaczenia, bo twoja talia nie operowała na discardowaniu talii przeciwnika, tylko jak najszybszym przewinięciu własnej. Bawiłem się tym deckiem bez w wersji bez uberrarowych dueli (takich jak VoD) i bez uberduelowych postaci (Kakita), wrzuciłem tylko i wyłącznie lasencje. Działało cholernie dobrze - właśnie przez focus efecty zagrywane przez duelistów.Czyli - to nie "straszny duel" był problemem, tylko mechanika duelistów umożliwiająca gwarantowane granie focus efectów w połączeniu z chorymi tymże focus efectami.
Ma znaczenie i to duże Po pierwsze, grając większością militarek nie patrzysz na chi, a na force tak (który chroni przed rangedami w ten czy inny sposób).
Gdybyś obecnie miał 3 nieunikalne duele na śmierć, też były krzyk, że zabija to grę. Dokładnie tak samo jak przy Chi Death i to pomimo mety.Tak jednak nie jest, po pierwsze nie ma takowych dueli (ale mogą być, więc może zacząć się martwić).
Lepiej się martw Hitomi, po razem z The Eternal Chase są już właśnie 3 nieunikalne duele na śmierć.
Oczywiście cały czas mówimy o battlowej wersji, bo jak dla mnie talia, która ma możliwość czyszczenia Ci stołu w limitedach i openach jest NPE z samej definicji. Na szczęście w tej chwili takie coś jest niemożliwe
Chi death jest NPE właśnie ze względu na fakt, że jest to nie negowalne zabijanie, to jest największa bolączka.
Cytat: Paku w 2014-05-01, 11:03Chi death jest NPE właśnie ze względu na fakt, że jest to nie negowalne zabijanie, to jest największa bolączka. Wiesz nie problem wydać negację śmierci poprzez Chi, z tym, że raczej nikt nią nie będzie grał.Nie będzie ona jednak potrzebna jeśli mechanika trucia pozostanie na tym poziomie co teraz.Powtarzam śmierć postaci w bitwie, po trafieniu w nią trzema akcjami mnie nie przeraża, jakkolwiek bym nie był na to przygotowany.W bitwie ja też mam swoje cacyki i może się okazać, że truciciel nie zdąży wykonać swoich brudnych sztuczek.A jak zdąży to jak na razie może mi zabić jedną postać, w najlepszym wydaniu dwóch... sorry to nie jest wizja przy której więdną mi nogi...
Jak pozostanie na tym poziomie co teraz, to faktycznie nie będzie problem, miejmy tylko nadzieję, że tak zostanie.
Pozostawię martwienie się innym, Wam wychodzi to tak znakomicie, że nie mam szans dorównać tej ekspresji* (* nie wiem dlaczego, ale jak czytam Sejmiego to odnoszę wrażenie, że pisząc o Chi Death biega w panice po pokoju ) (...)
Cytat: Hitomi Monroouke w 2014-05-01, 11:40Pozostawię martwienie się innym, Wam wychodzi to tak znakomicie, że nie mam szans dorównać tej ekspresji* (* nie wiem dlaczego, ale jak czytam Sejmiego to odnoszę wrażenie, że pisząc o Chi Death biega w panice po pokoju ) (...)Wiesz, Emperor tak mi dał w kość, że jego ostatnie pół roku właściwie z kartami nie miałem do czynienia. Z dużym trudem przekonałem się, by popróbować Ivory, i w momencie w którym myśl o L5R nie odrzuca mnie i mogę zebrać decka i pojść na wyjazdowe granie, goście serwują mi powtórkę z Emperora (chodzi o myślenie DT - "nic się nie stanie"). Po pokoju może nie, ale jak miałem ślicznie porozkładane karty do sortowania kolekcji to je wyje...ciłem do jednego pudła bo mi się odechciało.
Cytat: Paku w 2014-05-01, 11:45Jak pozostanie na tym poziomie co teraz, to faktycznie nie będzie problem, miejmy tylko nadzieję, że tak zostanie.Toć przecież ja właśnie o tym piszę. Shosuro Sadao nie jest panem śmierci, zwiastunem nieuchronnej zagłady.Jest trybikiem pozwalającym ruszyć mechanikę zabijania poprzez trucie. Ale nie winduje tejże na niebotyczne sfery NPE.Jak na razie to jedna z metod walki z rywalami i jeśli takową pozostanie to bardzo fajnie. Bo 'ninja tricks' to również klimat L5R.
1) Eee, najwyżej wszyscy zamiast plątać się po jakichś bezdennych portach zaczną chodzić do herbaciarni.